Zespół

 

 

PRZEBRANIE (UJAWNIONE)

To bezustanne dążenie do pozycji najważniejszej osoby jest podstawowym podżegaczem społecznego szaleństwa i wyzysku, prawdziwym wrogiem każdego, kto szczerze pragnie pozytywnej zmiany w świecie, który chwieje się na krawędzi. Ale on nie jest głupi. On nie stoi po prostu na otwartej przestrzeni, jak środek tarczy strzelniczej dla rewolucjonistów. Jest dobrze zamaskowany. My, którzy chcemy go strącić, musimy wiedzieć, pod jakimi barwami się ukrywa...

Jego najbardziej przebiegły kamuflaż włącza go, w niemożliwy do odszyfrowania sposób, w jednostki społeczne, takie jak rodzina, przyjaciele, płeć, społeczeństwo, rasa, naród, gatunek itd. Poprzez zręczną manipulację tymi maskami wkracza niezauważony na wszystkie poziomy rzeczywistości społecznej, powodując rozkład i zanieczyszczając wszystko swoim dotykiem. Innymi słowy, każdy choć trochę inteligentny reformator już ma wiedzę na temat zła płynącego z egoizmu. To nie jest wielka tajemnica. Już tego pilnują. Jednak wróg zamaskował się na tak wiele sposobów. Uczucie „jestem numer 1” przenika rzeczy, które ogólnie nie są uważane za egocentryczne. Egoizm przybiera szaty altruizmu, umyka naszemu wykryciu, a więc nie przestaje zanieczyszczać naszego społeczeństwa.

Ujawnić przebranie: w świecie pełnym egocentrycznych „ja” tworzą się koalicje i sojusznicy. Zobowiązujemy się do posłuszeństwa, a dwoje „ja” sprzymierza się pod pięknym, opiekuńczym tytułem „my”. Stoją razem ramię w ramię i zwalczają resztę „ja” i „my”. Każdy rości sobie pretensję do chronienia drugiego, ale w rzeczywistości chroni tylko własną skórę.„Ja i wszystko, co jest moje, jest numer 1”. Moje dziecko jest najlepsze. Moi przyjaciele są najlepsi. Moja rasa jest lepsza, moja płeć jest szczególna, moja religia jest drogą, prawdą i światłem... ponieważ jest moja.

Tak więc wewnętrzny wróg rozwija się od „ja jestem numer 1” do stwierdzenia „my jesteśmy numer 1”. W tym przebraniu pozostaje nie wykryty. Zaatakowane przezeń moje zainteresowanie „wyższym dobrem”, trwa jedynie dopóty, dopóki czerpię z tego „wyższego dobra„ jakąś korzyść. Gdy bezpośrednio wpływa to na mój dobrobyt, wtedy jestem zainteresowany pomaganiem „innym”. Mój tak zwany socjalizm, humanitaryzm itd. jest niczym więcej jak smoczkiem w ustach posiniaczonego sumienia. „My” nigdy nie było i nie będzie niczym więcej niż zbiorem egoistycznych „ja”, współpracujących jedynie tak długo, jak „jedność” pomaga w spełnieniu własnego egoizmu. A gdy przestanie - adios, mój przyjacielu.

Maskując „ja” poprzez papierek od cukierka z napisem „my”, próbuje się ukryć przed innymi niemiły fakt, że nasz system społeczny stał się niczym więcej, jak gigantyczną wersją „wpakuj facetowi kulkę w łeb”.

Ludzie u władzy chcą, byście pragnęli władzy. Możecie więc walczyć między sobą i roztrwonić swoją siłę życia. Życie proletariatu staje się jedną z nieustających walk o przechytrzenie swoich bliznich i wzniesienie się ponad numer 2. W ten sposób zostają podzieleni. A gdy „ja” ukrywa się pod płaszczykiem „my”, są podzieleni i nieustannie przegrywają, nawet w swojej „jedności”.

Jak w takiej ordynarnej scenie może istnieć coś oprócz przepychanki, aby dostać się do środka? Jak w tej bieganinie i przepychance może istnieć coś innego aniżeli niesprawiedliwość za niesprawiedliwością, wyzysk za wyzyskiem – a potem krwawe rewolucje, jedna za drugą? W trafny sposób ilustruje to zainteresowanie ludzi ekologią. Większość osób mniej obchodziłaby ekologia, ale gdy staje się oczywiste, że ich cieszenie się światem i iluzja bycia numerem 1 zostanie zagrożona, jeśli dopuści się do zanieczyszczenia środowiska, nagle stają się bardzo zdecydowanymi moralistami, chętnymi do przetworzenia i ponownego wykorzystywania produktu etc.

WNIOSEK

Skorumpowane zachowanie powoduje wyzysk i niesprawiedliwość. Skorumpowane pragnienie wywołuje skorumpowane zachowanie, a podstawowym zródłem tej korupcji jest subtelna inklinacja do bycia numer 1. Jeśli wystarczająco głęboko prześledzicie jakąkolwiek niesprawiedliwość lub wyzysk, odnajdziecie u jej zródła ten czynnik. Każdy, kto jest sfrustrowany „ruchami” i „alternatywami”, które kończą się, niczego nie zmieniając, skoncentruje się na tym wrogu i poświęci swoją energię na zdetronizowanie tego tyrana. Przedtem rewolucje po prostu znikały w ciemności, na próżno starając się w sposób powierzchowny i symptomatyczny rozwiązać swoje problemy, tak jak ja mógłbym próbować wyleczyć grypę rozpylaczem do nosa. Ale my zaczynamy już mieć bardzo jasną wizję tego, kim jest wróg, prawdziwy wróg. Jesteśmy zdeterminowani, aby wyjść poza ich niedociągnięcia.

Namierzyliśmy swój cel, a teraz nauczymy się, jak zadać ten jeden miażdżący cios, aby go zniszczyć.

 
 

 


Bhakta Juzek
Hare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare Hare Rama Hare Rama Rama Rama Hare Hare Bhakta Juzek