Jak zrobić z ateisty teistę i na odwrót?

Zastanawiam się nad sensem udowadniania istnienia Boga oraz jego braku, przy pomocy logiki. Osobiście czytałem sporo materiałów z obu stron i powiem szczerze, moim zdaniem z punktu widzenia logiki, każda strona miała, wydawać by się mogło, niezbite dowody.

Dzisiaj każdy może udowodnić każdemu wszystko, a zwłaszcza kiedy jest biegły w szybkim logicznym wyciąganiu wniosków, odpowiednim dobieraniu właściwych wyrazów, wywieraniu presji i manipulowaniu swoją wypowiedzią tak aby była jak najlepiej przyswajalna to możemy być pewni, że zamierzony cel zostanie osiągnięty. Ja nie mam zamiaru tego robić, choć nie jest mi obce NLP i bardziej lub mniej świadomie zawsze w jakiś sposób forsuję swoją opinię. Wracając, chciałem powiedzieć, że logika ma ograniczoną użyteczność, gdyż skutkuje w danych ramach, w danym kontekście. Na przykład przy pomocy logiki można udowodnić, że logika nie ma sensu. Chodzi o to, że nigdy nie znajdziesz przy pomocy logiki prawdy absolutnej.

Wiem z doświadczenia jak to jest kiedy spotykają się 2 osoby o skrajnie odmiennych poglądach na jakiś temat. I powiedzmy, że oboje są „oddani” swojemu poglądowi. Czy istnieje możliwość znalezienia prawdy absolutnej? uniwersalnej? Powiedzmy że spotyka się teista z ateistą aby porozmawiać o swoich przekonaniach. Czy po rozmowie ktoś zmieni postawę? Szczerze wątpię.

To co ktoś uważa za „prawdę” wynika z wielu rzeczy – wychowania, aktualnie popularnych trendów, strachu przed odmiennością, chęci bycia oryginalnym, propagandzie masmediów, uprzedzeń, uwarunkowań kulturowych, uwarunkowań psychicznych, ambicji, przeżyć osobistych, deficytów emocjonalnych, opinii najbliższych itd. Niczego nie da się „ostatecznie udowodnić” każdemu . Nie jesteśmy komputerami które potrafią jedynie odróżniać 0 od 1, mamy też różnego rodzaju uczucia, pragnienia, uwarunkowania itd.

Nie jesteśmy idealnymi stworzeniami do wyciągania poprawnych wniosków, nasze wnioski zawsze splamione są błędem, a to z jednej prostej przyczyny – nie jesteśmy doskonali. Tak więc czego się trzymać? Siebie. Starać się ile się da i za każdym razem kiedy ktoś próbuje ci coś udowodnić jako „prawdę” brać powyższą poprawkę. W tym świecie nie ma prawdy absolutnej, tutaj każdy ma swoją, względną.

Ja osobiście uważam, że „prawda absolutna” istnieje, jest nią Bóg. Jest to możliwe gdyż jest On w stanie odseparować się od dualizmów tego świata. Jest ponad tym. My możemy się starać, ale niestety nasz ograniczony, ciągle rozróżniający umysł nam nie pozwala. Ale tego niestety wam tutaj nie udowodnię...

Yoyo

| Powrót |

 

POWRÓT

Wegetarianizm a „ulepszanie świata”

Kobieta – maszyna do seksu

Jak zrobić z ateisty teistę i na odwrót?

Nasza droga

Bhakta Juzek
Hare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare Hare Rama Hare Rama Rama Rama Hare Hare Bhakta Juzek