|
Uwaga na sekty! - Sekta Kryszny
W stolicy Jadawów, w okręgu Madras panował król Kasny,
który był bezlitosny i bezbożny. Z linii prawowitych władców dynastii
Jadawów urodził się Kryszna (Kryszna oznacza Czarny) Został
w tajemnicy prze królem Kasną cudownie podrzucony Jasiodzie, żonie wodza
pasterzy bydła w Gokuli. Kryszny wyróżniał się niezwykłą dzielnością,
sprytem i niebywałą urodą, Niestety, nie był on wzorem moralności
kradł, zabijał, oszukiwał, uwodził zamężne kobiety. Był symbolem mądrości,
ale też swawoli. Kiedy dostał się na dwór królewski, zabił Kasnę i został
królem.
Wielu głęboko myślących Hindusów chciało wyeliminować kult Kryszny
z religijnych poglądów swoich rodaków, ale było to bezskuteczne, Jego
czciciele powołali się na zachowania Kryszny, mówiąc: jeżeli bóg
tak postępuje, to dlaczego my nie możemy?.
W Polsce kult Kryszny przekazywany jest przez Międzynarodowe Towarzystwo
Świadomości Kryszny, założony przez Prahbupadę, który osiągnąwszy wiek
emerytalny wyruszył w 1964 r. z Indii do Nowego Jorku w celu podporządkowania
demonów pieniędzy władzy Kryszny. Działalność swoją rozpoczął
w środowisku hippisów, gdzie pozyskał popularność tańcem, melodią i
rytmem swoich pieśni.
Kult Kryszny nie stawia żadnych przykazań, przez co ma wielu zwolenników.
Dla osiągnięcia więzi z Kryszną członkowie zbierają się w krąg i są
wprowadzani w trans przy pomocy monotonnej, powtarzanej przez kilka
godzin formuły: Hari Kryszna, Hari Rama.., a przy tym używają
kadzideł narkotyzujących lub proszków. W ten sposób mają wrażenie, że
przeżywają uniesienie nadziemskie.
Skutki tej sekty stają się coraz grozniejsze,
ponieważ dzieci są w niej okaleczane lub składane w ofierze. Dziewczęta
czasem przed ukończeniem piętnastego roku życia są przeznaczane do prostytucji.
W ogóle w sekcie tej seks jest drogą prowadzącą do Boga, co nie jest
prawdą. Ludzie starsi, kobiety, są okaleczane do lepszej roli żebraka.
Jest to jeden ze sposobów zarabiania pieniędzy przez sektę.
W Polsce w roku 1989 było 300 różnych sekt. Ich liczba ciągle wzrasta.
Prawie każdy młody człowiek ma szansę, by z którąś z nich
się zetknąć. PAMIĘTAJ! Sekta proponuje ci szczęście, ale to tylko złudzenie.
Każdy założyciel sekty ma jeden cel, zarobić na tobie majątek. Ty masz
stać się jego narzędziem, bezwolną maszyną, odartą z godności i pozbawioną
prawa do normalnego życia, prawa do miłości, rodziny i przyjaciół.
JEŻELI KTOŚ ZAPROPONUJE CI SZCZĘŚCIE I POWIE: ZOSTAW RODZICÓW, RZUĆ
SZKOŁĘ - NIE WIERZ, NIE DAJ SIĘ ZWIEŚĆ. ON CHCE Z CIEBIE ZROBIĆ NIEWOLNIKA.
Agnieszka Bartczak Kurier Raszyński
imię:
Sut@n
komentarz:
Kurwa niebezpiecznie sie robi. Wszyscy sa grozni, gdzie nie spojze tam swir ktory tylko czeka zeby mnie okaleczyc:). Juz nie wiem co robic. Nawet po smierci moje cialko beda profanowac szatanisci a za zycia sekty.
data wpisania: Piątek 11 Stycznia 2001
o godzinie 9:47:1
imię:
Madhurya
komentarz:
Pamho.
Czy naprawde warto tracic czas na takie historyjki podawane przez osoby ktore probuja ustanowic wlasny punkt widzenia na rzeczywistosc opierajac sie na wlasnych spekulacjach?
data wpisania: Niedziela 6 Stycznia 2001
o godzinie 1:37:34
imię:
marek
komentarz:
Do autorki powyższych wypocin doskonale pasuje określenie "zindoktrynowany idiota"
data wpisania: Poniedziałek 23 Stycznia 2001
o godzinie 17:3:1
imię: Seva
komentarz:
Gdyby głupota miała przełożenie na wzrost, to autorka cieszyłaby się słońcem nawet w pochmurny dzień.
data wpisania: Poniedziałek 26 Stycznia 2001
o godzinie 12:59:6
imię: SOA
komentarz:
Hari,Hari,Hari Bol!!!
Właśnie przed chwilą byłem u bhaktów z Nama Hatta
z Katowic.I co ciekawego?Hm- nie zauważyłem by ktokolwiek był okaleczony
(co sugeruje autorka tej broszurki).Ha !!!Nawet nie widziałem ,że były
składane jakieś dzieci w ofierze(ciekawe swoją drogą czy autorka nie
pomyliła się z powołaniem i czy nie chciała czasem pisać o szatanistach?).
Steki pomówień i kłamstw ,ciekawe czy owa Agnieszka Bartczak widziała
w ogóle kiedykolwiek bhaktów?Bo z tego co przeczytałem to wywnioskowałem
że nie...
O czym ona pisze?
Zaczekajcie...a może to ja nie byłem dzisiaj w świątyni ...tak ,tak
-całkiem możliwe -to nie była świątynia Hare Kryszna, a ci ludzie to
nie byli(są)bhaktowie tylko udają ,że nimi są...
No bo przecież nie widziałem żadnej próby okaleczenia,złożenia dzieciaka
w ofierze ,i co najciekawsze...to nikt mi nie zaproponował abym z kimkolwiek
odbył stosunek płciowy...no a przecież o to chodzi w Hare Kryszna(według
dziennikarki).
Ha ,ha,ha -śmieję się kolejny raz czytając ten artykuł(wiem,wiem że
raczej powinienem współczuć osobie która wypisuje takie rzeczy),ale
nie potrafię wytrzymać i śmieję się dalej...
A dla autorki mam jeszcze coś-jeśli ja naprawdę spotkałem bhaktów to
zapewniam ją(zresztą wszystkich co to czytają),to zapewniam ją że nikt
z owych ludzi będących w (rzekomo groźnej)sekcie nie zaproponował mi
żadnej z tej rzeczy o której pisze autorka,powiem więcej od początku
jak zetknąłem się z bhaktami(hm -chyba naprawdę po przeczytaniu tego
artykułu będę miał wątpliwości czy aby na pewno ci ludzie,których znam
są z Hare Kryszna),a więc jak poznałem bhaktów to wręcz przeciwnie -bhaktowie
prosili mnie bym porzucił pewne nawyki ,o których pisała dziennikarka
,że owe nawyki są jakby motorem napędzającym całą strukture sekty Hare
Kryszna(ku woli ścisłości -nawet nie znając bhaktów nie robiłem większości
rzeczy o których przeczytałem w tym artykule). Już sporo artykułów Yoyo
zamieścił na swojej stronce(która jest niesamowita,szkoda jednak ,że
ostatnio mało uaktualnień...wiem,wiem to się wiąże z brakiem czasu itp...
ale i tak szkoda)ale ten artykuł po prostu aż się prosi ,żeby wyrazić
swoją opinię .Po prostu to co się z niego dowiedziałem "zburzyło" to
co starałem się budować przez tyle lat znając bhaktów...
Musiałem dodać mój komentarz.
Proszę wszystkich którzy to będą czytali o wyrozumiałość,ale po prostu
wyrażałem to co czuję, a pozatym jestem jeszcze pod działaniem prasadam(było
pyyyszne)-a może to te proszki co je dodają ,lub te narkotyzujące kadzidła?
Swoją drogą to skąd ci ludzie (tzn.ludzie z Hare Kryszna) mają kasę
żeby tyle narkotyków dawać za darmo?No bo jeszcze nikt na mnie nie chciał
zarobić(a ponoć robią to przywódcy),a może jestem jeszcze za krótko,może
zbyt rzadko widuję tych ludzi i niezbyt często mam okazję aby ich zobaczyć
no i dlatego jeszcze nikt na mnie niezarobił? Czy w takim razie mam
jeszcze szansę by nie być niewolnikiem?(ale przecież jak nie oni -to
są inni,albo i nawet sam material world -czynią mnie niewolnikiem).
...Żadnych przykazań-wielu zwolenników-chyba naprawdę ja nikogo nie
spotkałem z Hare Kryszna... A choćby nawet weźmy pod uwagę cztery zasady-to
niby co?Ale o czym ja piszę -przecież w Hare Kryszna nie ma zadnych
czterech zasad-tam jest tylko jedna wielka balanga,impreza od rana do
wieczora i tak w kółko w oparach jakiegoś kadzidła,w dodatku do jedzenia
dodają jakieś proszki,śpiewając przy tym cały czas to samo. A gdyby
to było dla kogoś mało to można sobie pooglądać na żywo tortury ,składanie
ofiar z dzieci ,no a na koniec można skorzystać z usług nieletniej "prostytutki"-ale
oczywiście nic za darmo -wszystko kosztuje(co najmniej cały majątek
jaki posiadasz).
A więc podsumowując- wszystko to czego dostarcza nam życie na co dzień(morderstwa,gwałty
itp.) -czy to w telewizji,radiu czy na ulicy- możemy teraz dostać w
jednym miejscu- przystępując do sekty Hare Kryszna.I w dodatku nie ma
żadnych ograniczeń-wszystko to powoduje że jest nas więcej i więcej
i niedługo cały świat będzie taki jak Hare Kryszna(więc tak-brudnym
,zaćpanym ,okaleczonym niewolnikiem,który może korzystać z uciech cielesnych
bez ograniczeń i to z nieletnimi!!!).
Ale czekajcie ,czekajcie ...przecież to już wszystko jest...no i było
dużo wcześniej niż przykładowo ta autorka usłyszała coś w ogóle o Krysznie.
No ale przecież pójdźmy w ślady wielu ludzi i też powiedzmy że skoro
bóg tak robi to dlaczego my tak nie możemy?
Decyzja należy do Ciebie,więc każdy zdecyduje czy chce być niewolnikiem
w Hare Kryszna czy chce się cieszyś wolnością w świecie w którym żyje(dla
wyjaśnienia-choć wszyscy na pewno wiedzą o co chodzi-możemy nie być
jak ci z Hare Kryszna i cieszyć się niezależnością i żyć w strachu przed
całym cierpieniem które sami sobie zgotowaliśmy,oczekując aż dotknie
nas znów choroba a później umrzemy ...i narodzimy się znów by móc być
panem swojego życia ,ciesząc się niezależnością).
Tym razem już kończę .
Przepraszam jeśli kogokolwiek uraziłem -nie było moim celem kogokolwiek
obrażać,choć wiem że mogłem tak uczynić,po prostu nie potrafię stać
biernie gdy ktoś ubliża bhaktom.
Pozdrowienia dla wszystkich bhaktów(szczególnie Mataji Monika,i all
bhaktowie z Katowic,nie zapominam też o Rupanudze ,oraz gorące pozdrowienka
i podziękowania dla Vaisnawów z Nama Hatta Kielce ...i dla wszystkich
co ich pominąłem a powinni się tu znaleźć).
Hare Krsna!!!
data wpisania: Niedziela 18 Stycznia 2001 o godzinie
19:44:1
imię: przemko
komentarz:
A ja bym sobie z chęcią pogadał z autorką, ale z drugiej strony należy
sądzić, że skoro taka nawiedzona, to zapewne nic by to nie dało... Przykre,
że w gazetach ukazują się takie artykuły i dezorientują ludzi...
data wpisania: Niedziela 18 Stycznia 2001 o godzinie
14:4:42
| Powrót
do działu grozna
sekta... |
|
|
|